Materiałoholiczka
Uwielbiam ten moment, kiedy przychodzi do mnie paczka z materiałami. Szczególnie wtedy, kiedy paczka idzie z zagranicy a ja na nią dość długo czekam. Wtedy odczuwam taką wewnętrzną ekscytację. Otwieram paczkę a tam same cuda.
Teraz muszę trochę poczekać. Nacieszyć się każdą paczuszką. Cieszę się, że szyję bo mogę kupować takie cuda ;o) Czasem to aż mi szkoda pociąć materiał, żeby coś z niego uszyć. A w paczuszkach... pochwalę się wam co było.
Materiały świąteczne.
Z serii Primitiv - cały materiał wygląda jak poplamiony kawą.
Dziecięce - bez nich paczka nie mogła się obejść.
I mój ulubiony - wygląda jak część Stumilowego Lasu, w której mieszkają Hohonie.
A tu zamówienie z Drecotton, które przyszło wczoraj. Też piękne prawda. Szczególnie mnie cieszy to zamówienie bo jeden z tych materiałów jest tylko mój :o)
I żeby nie było całkiem bez świątecznego akcentu to w tym roku również szyję jabłkowe girlandy. Poniżej zdjęcie robocze z mojej pracowni.
Mam nadzieję że wasz dzień będzie równie miły co mój. Bo mój zaczął się świetnie - paczką z materiałami.
Miłego dnia!
Znam to uczucie - gdy włóczki przychodzą, dotykam i przytulam wymyślając co z nich będzie :)) Piękne materiały zamówiłaś, na pewno uszyjesz z nich same cuda :))
OdpowiedzUsuńjakie cudne one wszystkie :)
OdpowiedzUsuń