3 kilo szczęścia więcej...
Na wstępie chciałam przeprosić wszystkich oczekujących na rozwiązanie Candy. Przedłużyło się losowanie z przyczyn troszkę niezależnych ode mnie, Już przed 20 grudnia źle się czułam i musiałam dużo leżeć. Dzień wyników w Candy przeleżałam również. Jutro rozwiążemy konkurs razem z moją córeczką Łucją.
Los jak zwykle płata figle i zamiast urodzić synka przez planowane cesarskie cięcie 2 stycznia zaczął mi się poród naturalny. Mój synuś postanowił zostać naszym wigilijnym prezentem i urodził się o 3 w nocy w Wigilię. Tak wyglądał parę chwil po urodzeniu.
A tu już na zdjęciu po wyjściu ze szpitala.
A teraz szybko życzę wam wszystkim równie szczęśliwego Nowego Roku, jak ten który się zaczyna, jest dla mnie i uciekam do małego Antosia, który oznajmia już światu, że jest głodny.
Gratulujemy i bijemy brawo małemu Mikołajowemu Antosiowi. JAk malowany ;o)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Dużo szczęścia i radości życzę:)
OdpowiedzUsuńojejej! jaki słodziutki :) przekaż moje pozdrowienia dla małego Antosia i Łucji :))
OdpowiedzUsuńGratuluje slicznie:) Rosnij Antosiu zdrowo :*
OdpowiedzUsuń