Drugie "naście" - czas przyśpiesza...

Wczoraj Olek skończył 12 lat. To już jego drugie naście, więc twierdzi, że nie jest już dzieckiem tylko nastolatkiem. Co prawda dla mnie zawsze będzie dzieckiem, takim małym, rumianym, pyzatym...
O takim:


i takim


I od małego był już rycerzem. Co prawda nie zawsze chętnie pozował do zdjęć:


ale zawsze był bardzo waleczny ;)


I od małego lubił wszystkie zwierzęta, chyba bardziej niż ludzi, bo koza dostała na kolację całe wiaderko kaszy przeznaczonej na kolację dla 20 osób, które akurat były na Zamku Drahim.

Koza też człowiek i łyżką jeść musi - nie wiem tylko dlaczego moją ;) 


A tutaj niespodzianka, czas przyśpieszył. Spoglądam w lustro i jeszcze jakoś upływu tego czasu nie chcę zobaczyć, może dlatego, że jutro mi również minie kolejny rok.

Wczoraj Olek miał dwie urodzinowe imprezy. Jedną z kolegami w kręgielni a drugą w domu dla rodziny. Tutaj solenizant z rodzeństwem:


A tutaj tort wykonany przeze mnie na specjalne zamówienie Olka. Tort jest migdałowy. Upieczony na samych mielonych migdałach, bez ani grama mąki (idealny również dla wszystkich na diecie bezglutenowej). Przełożony kremami: czekoladowym i ajerkoniakowym.



A ja powoli staram się kończyć wszystkie rzeczy i szyjątka rozgrzebane przeze mnie jeszcze przed porodem. Ale o tym niebawem ;)



Komentarze

  1. Wszystkiego naj naj dla solenizanta. Moje w marcu kończą 12 lat, to mamy ten sam rocznik w domu, buziaki Piecyki

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty