Krok po kroku...

Krok po kroku staram się spełniać własne marzenia. Do tej pory zawsze odkładałam je na dalszy plan. Albo mogły poczekać, albo było coś ważniejszego. Spełniłam z pomocą mojego męża marzenie dość prozaiczne. Bardzo chciałam mieć w kuchni dobrego "robota" i odkładałam na niego pieniądze już od jakiegoś czasu ale zawsze pieniądze znikały bo pojawiał się pilniejszy wydatek. Tym razem jednak się udało ;o)

Wahałam się czy kupić thermomixa czy kitchenaida. Zwyciężyły trochę względy wizualne i trochę finansowe. Wybrałam kitchenaid w pięknym kolorze ice blue. Zawsze lubiłam gotować i piec ale teraz to czysta przyjemność. Kiedy tylko kurier go przywiózł musieliśmy go przetestować i powstały babeczki bananowo - orzechowe. Szybkie, proste, pyszne i dzięki bananom w cieście długo utrzymujące świeżość. 




Potem przyszła kolej, na ciasto drożdżowe, które z reguły mi nie wychodziło szczególnie, bo brakowało mi zazwyczaj siły na wyrobienie go. Teraz wyszło. Na zdjęciu chałki z kruszonką .


Kiedy ja robiłam ciasto Łucja pięknie zabawiała Antosia.


Ale żeby nie było, że nic nie robię i nie szyję to chciałam pokazać pościel, którą uszyłam dla Antosia jeszcze zanim się urodził. I do tej pory nie mogę niestety zebrać się i uszyć przybornika na łóżeczko i osłonki na szczebelki. Ale może w końcu mi się uda.



A tu konik, którego w końcu wczoraj skończyłam.







I na koniec zapraszam jeszcze raz do wiosennej zabawy - o tutaj ;o)


 Teraz uciekam myśleć jak spełnić kolejne własne marzenie, tym razem bardzo duże...




Komentarze

  1. Babeczki wyglądają bardzo apetycznie ^_^ I kołdra piękna, zachwyciła mnie, chętnie bym taką przygarnęła w wersji dla dorosłych :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty