Moje nowe buty ;)
Musiałam się tutaj pochwalić. Nie dlatego, że kupiłam sobie buty, ale dlatego, ze można powiedzieć "zrobiłam je". Buty z wykroju na sztyblety do konnej jazdy, które produkuje mój mąż. Skórę wybrałam sobie jak zwykle sama - czerwona lakierowana. Mój mąż się krzywił patrząc na kolor, cholewkarz się krzywił bo kiepsko się szyła, a najbardziej krzywił się pracownik, który musiał je zaćwiekować. Podejścia były dwa, bo skóra źle się "ciągła" Po wycięciu czubków od nowa i przeszyciu ciągła się trochę lepiej. Oczywiście kopyta, a których były robione buty i spody dobrałam sobie sama. I według mnie wyszły nie najgorzej, w każdym razie mi się podobają - a wyglądają tak:
I pozostając w obuwniczym temacie. Buciki również robione według moich wytycznych. Stylizowane na średniowieczne. Szyte maszynowo. Mogą być i do chodzenia i do pokazów historycznych. Świetnie nadadzą się również do larpów.
I jeszcze jeden model larpowo - rekonstrukcyjny. Nie na impresy średniowieczne ale na pokaz w trudnych warunkach, jeśli ktoś nie chce niszczyć sobie ręcznie szytego obuwia, będą świetne. Praktycznie niezniszczalne ;o)
Uwielbiam czerwone buty, zawsze staram się mieć jakieś "na stanie" :)) Twoje są super!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne buty :) a w liskach to się po prostu zakochałam :) pięknie tworzysz, dlatego pozwoliłam sobie wyróżnić Twój blog w Liebster blog, szczegóły u mnie na blogu :) pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńButy cudowne ,
OdpowiedzUsuńja też mam słabość do nich ,
a Ty masz jeszcze takie swoje wymarzone och uściski dla męża i tych panów.
A dla Ciebie życzenia , już prawie po Świąteczne - kisssssss (uściski dla dzieciaków)