"Zdjęciowy" dzień

Dziś był dzień pod znakiem zdjęć. Tyle zaległości mi się porobiło, że całe przedpołudnie spędziłam z aparatem. Najpierw materiały na kocyki. Później chwila przerwy, bo mój mały pomocnik - Łucja - zaczął się nudzić. Jak się okazało robienie zdjęć to nie jest to co Tygryski lubią najbardziej.


Trzeba było przerwać na chwilę pracę i znaleźć jakąś wspólną zabawę. Poszłyśmy więc szukać wiosny w ogrodzie. Wiosna znaleziona przez Usieńkę.






Wiem, znów były żonkile, ale to moje ulubione wiosenne kwiaty i nie mogłam się oprzeć.Będzie ich jeszcze troszkę, na dzisiejszych zdjęciach. Łucja znudziła się szukaniem wiosny i poszła szukać czekoladek do Babci. Sądzę, że i w tych poszukiwaniach miała dużo szczęścia ;o)

A tu jeszcze zdjęcia ostatnio skończonych przeze mnie lisków. Pozostałe rzeczy pokażę Wam jutro w następnym poście, bo inaczej wyszedłby straszny tasiemiec.




Antoś też pomagał w zdjęciach ;o) Co prawda początkowo nie był zbyt zadowolony z wpakowanych do jego wózka lisków, ale jak widać stwierdził, że poprzytulać je też trochę można. 


A tu jak widać wózek ozdabiają i "chronią od uroków" śliczne malutkie balerinki od Baleriny Szydełkowej. Ślicznie dziękujemy za prezenty. Chwalę się nimi dość późno ale za to wykorzystujemy je bardzo często. Buciczki szydełkowe są ekstra, i te małe i te troszkę większe ;o)




Komentarze

  1. Tygrysek jest tak piękny,że tchu brak:)))))))))))))))))
    Justynko paczuszka dotarła..jest piękna...dziś żonkile znajdą się w ziemi:))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty