Po Wielkanocy...

Wielkanoc minęła. A wiosny jak nie było tak nie ma. Święta spędziliśmy u mojego brata w Gdańsku, więc przez święta nic nowego nie uszyłam. Za to przed świętami miałam pełne ręce roboty. Skończyłam szyć miarkę wzrostu dla maleńkiej Poleńki, na chrzciny.

 
Został mi jeszcze jeden panel miarki, więc jeszcze jedna miareczka jest do wzięcia. Poza tym skończyłam szyć Panią Liskę i królika w stylu skandynawskim Maileg.
 


 
Przed świętami powstało jeszcze bardzo dużo różności i może uda mi się pokazać je tutaj, gdyż właśnie wszyscy jesteśmy chorzy i siedzimy w domu.
 

Komentarze

Popularne posty