Dzień życzliwości i muffinki korzenne...

Dziś podobno jest dzień życzliwości. Takie hasło rzuciło mi się w oczy, gdzieś na internecie. I mogę zgodnie z prawdą powiedzieć, że dziś zaznałam bardzo dużo życzliwości płynącej ze wszystkich stron. Mogę z ręka na sercu powiedzieć, że ze wszystkich stron płyną Eksperymentalne Sygnały Dobra. Kto lubi książki Małgorzaty Musierowicz ten będzie wiedział o czym mowa. Zawsze przed świętami wracam do jej książek, są takie pełne ciepła...
Ale w zasadzie nie o tym miałam pisać, tylko o tym,  że od rana napływają do mnie sygnały dobra ;)
Pierwszy przyszedł paczką od Kingi z Piecuchowa.
Przepiękne rzeczy z wymianki świątecznej, tak cudowne, że po prostu brak mi słów, żeby je opisać, dlatego jutro wrzucę zdjęcia, żeby się pochwalić tymi ślicznościami. Twoje małe cuda są jeszcze piękniejsze niż na zdjęciach, poza tym jest tego wszystkiego tak dużo, że teraz ja muszę się zmobilizować i wprowadzić w czyn "jedna" koncepcję ;)
Następny miły akcent był dziełem mojego męża, który upiekł przepyszne Muffinki z owocami i czerwonym winem. A tak wyglądała dzięki nim nasza południowa kawa.



Dla zainteresowanych podaję przepis. Dodam tylko że muffinki są pyszne, korzenne i lekko wilgotne w środku, dzięki owocom.

MUFFINY Z OWOCAMI I CZERWONYM WINEM
200 g suszonych daktyli, śliwek,żurawiny i rodzynek
1/4 l czerwonego wina
 ( my używamy wytrawnego, wtedy ciasto poza słodyczą ma lekko kwasową nutę wina)
1 jajko
100 g cukru
125 g miękkiego masła
260 g mąki pszennej
1 łyżka cynamonu
15 g proszku do pieczenia
szczypta soli

Suszone owoce drobno pokroić i namoczyć w czerwonym winie. Jajko roztrzepać, dodać cukier i stopniowo dodawać masło. Dodać suszone owoce i czerwone wino. W osobnym naczyniu wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, solą i cynamonem. Następnie przesiać do masy jajecznej. 
Napełnić foremki ciastem do 2/3 wysokości. Piec w temperaturze 180 stopni przez 20-25 minut. Wyjąć muffiny z piekarnika i jeszcze na pięć minut pozostawić w formie. Następnie wyjąć z formy i ostudzić na kracie lub podawać na ciepło.

A tutaj parę moich nowych wyrobów. Co prawda kończy się już 34 tydzień ciąży i widzę, że coraz mniej już mogę zrobić. Do tego dochodzi serducho, które nie zawsze chce mi bić jak trzeba, ale jeszcze coś robię ;)
Obawiam się tylko, że nie zdążę zrobić tego wszystkiego co sobie zaplanowałam przed porodem. Lekarz również pozbawia mnie złudzeń i twierdzi ze po 8 grudnia umawia się ze mną na cesarkę. Z jednej strony się cieszę z drugiej jakoś mi się wcale nie śpieszy.

No i znów mi się wkradła dygresja całkowicie nie na temat. To teraz już bez zbędnego pisania przedstawiam Renifera z zaprzęgu Świętego Mikołaja.



I ślimaczek w wersji świątecznej.



I jabłkowa girlanda. Dosyć długa ale bardzo smakowita, z ekologicznych jabłuszek ;)




Komentarze

  1. ale.z piękne, jabłuszka i reniferek, oj jak ja wam zazdroszczę tego szycia ;o)
    i pochwały dla męża, mój co prawda nie piecze ale za to gotuje, dziś miałam rewelacyjną zarzutko wą zupę, Pozdrawiam ciepło Piecyk

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko liścik do paczki nie wsadzony, więc tam wiesz już co i jak, to prezenciki dla malutkiej ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie,
    Chciałabym przedstawić dwie facebookowe zabawy. Mam nadzieję, że nagrody przypadną komuś do gustu i zechce się przyłączyć :) Ponieważ już niedługo święta, w jednej z tych zabaw do wygrania są książeczki dla dzieci o tematyce świątecznej. Wygrywają aż trzy osoby! W drugiej rozdawajce również wygrywają trzy osoby, za to nagrodami będzie wspaniała pamiątka w formie zdjęć w krysztale! Z całą pewnością warto wziąć udział. Zasady są niezwykle proste i w bardzo łatwy sposób można zdobyć fajne nagrody :)

    A jeśli macie w domku jakąś małą księżniczkę to na Babylandii i dla niej znajdzie się ciekawa zabawa z pięknymi nagrodami :)

    Nie chce nadużywać gościnności i nie będę wklejała tutaj linków. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to serdecznie zapraszam na mój profil, tam znajdują się blogi "Książeczki synka i córeczki" oraz "Babylandia". Banerki znajdują się na paskach bocznych. Klikając w nie traficie na te rozdawajki :)

    Od razu chcialabym bardzo przeprosić za tą autopromocję. Wiem, że wiele osób ma czegoś takiego po dziurki w nosie, jeszcze więcej z pewnością uważa to za brak wychowania czy też szacunku. Ja z całą pewnością mam w zamierze jedynie poinformowanie choć grupki ludzi o tych zabawach. Wiele takich osób dziękuję mi za informacje, ponieważ inaczej nie mieliby o niej pojęcia. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie tak samo :) W razie czego proszę usunąć to zaproszenie...
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne renifery , za przepis dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty